Lifting znaku firmowego. Potrzeba czy kaprys?
Design Nawigator — Marcin Kasperek
W dzisiejszym artykule zajmiemy się kosmetyką. A konkretnie — kosmetyką logotypu. Opowiem o odwiecznym sporze wśród projektantów i o tym, dlaczego firmy decydują się na zmianę swojego znaku oraz jak się za to zabrać.
W branży trwa odwieczny spór o to kiedy możemy zacząć mówić o liftingu znaku firmowego. Projektanci zawzięcie kruszą kopię o to czy coś jest liftingiem czy może już redesignem. Spróbujmy więc zgłębić ten temat, poznać te pojęcia i zobaczyć o co jest to całe halo.
Lifting
Lifting sam w sobie jest dla mnie “odświeżeniem”, czyli zjawiskiem, z którym mamy do czynienia gdy mamy już jakiś znak firmowy i tylko go “dopieszczamy”, chcąc odświeżyć jego wygląd.
Weźmy dla przykładu drewniany stół. Robiąc jego lifting możemy go przeszlifować, uzupełnić dziury powstałe podczas użytkowania, a kończąc — polakierować albo napuścić olejem do drewna tak, by nasz stół nabrał świeżości.
Jeśli liftingujemy znak, możemy przykładowo, poprawić jego proporcje czy usunąć niedociągnięcia wynikające z jakichś uwarunkowań technicznych. Możemy też poprawić nieco kolorystykę znaku, choć według mnie powinien być to raczej dobór odpowiedniego odcienia, niż zmiana koloru znaku. Produktem liftingu przecież jest ten sam znak, którego używaliśmy, tyle, że nieco poprawiony i odświeżony.
Jak to zrobić?
Zobaczmy to na przykładzie znaku firmowego Design Nawigator, który składa się z połączenia ilustracji kompasu i tekstu, czyli z sygnetu i liternictwa.

Wykonujemy teraz lifting polegający na wyeliminowaniu błędów projektowych i poprawie proporcji w taki sposób, aby znak był możliwy do aplikacji na różnego rodzaju drukach. W efekcie znak nie uległ wielkiej zmianie, ale jego odświeżenie ulepszyło wygląd znaku i umożliwiło nam poprawne jego zastosowanie na wszystkich potrzebnych nam materiałach promocyjnych.
Z mojego punktu widzenia lifting powinien zostać przeprowadzony tak, aby nie utracić pierwotnych założeń i informacji jakie znak niesie za sobą. Dobrym przykładem liftingu jest zmiana dokonana w znaku banku PKO autorstwa jednego z najbardziej znanych polskich grafików użytkowych — Karola Śliwki. Jak widzicie, i tu znak zmienił się minimalnie.

Redesign
W projektowaniu wizualnym redesign oznacza nic innego jak przeprojektowanie. Według mnie redesign znaku to jego projektowanie na podstawie czegoś, co zostało już wcześniej stworzone. Redesign od liftingu odróżnia więc przede wszystkim to, że zakłada on znacznie większą ingerencję w znak.
Rozpoczynając ponowne projektowanie musimy postawić sobie pewne założenia, wróćmy więc do naszego stołu.
Możemy założyć, że podczas jego użytkowania blat może zbyt szybko ulec zniszczeniu, a sam stół jest dla nas nieco zbyt wysoki. Przystępując do redesignu z takimi założeniami, możemy wymienić blat na taki zrobiony twardszego drewna lub innego, bardziej odpornego na zadrapania materiału. Odpowiadając zaś na drugie z założeń możemy przyciąć nogi stołu o, powiedzmy, ⅛ ich wysokości.
Dzięki temu otrzymujemy nasz stół w „nowej” odsłonie. Widzimy, że jest on wykonany z poprzedniego stołu, ale wydaje się nam jakby był nowy.
Podobnie redesign znaku firmowego – będzie dla nas oznaczało przerobienie go w ten sposób, aby uwzględniał nasze kolejne wytyczne i spełniał wszystkie nasze wymagania.
Jak to zrobić?
Posłużmy się tu znów przykładem znaku Design Nawigator. Powiedzmy, że przerabiamy go, przyjmując nowe założenie. Chcemy, aby nawiązywał do historii nawigacji, żeby podkreślić długoletnie doświadczenia w tym zakresie.

Jak widzicie, nowy znak nawiązuje do poprzedniego, ale wykonany jest zupełnie inaczej. Choć nadal składa się z busoli i liternictwa, jego wygląd i charakter uległ znacznej zmianie.
Według mnie z redesignem mamy zatem do czynienia wtedy, gdy dla naszego znaku chcemy zmienić część jego założeń. Bo gdybyśmy chcieli zmienić wszystkie założenia, to chyba prościej jest zrobić znak od podstaw.
Spójrzmy na zmianę Znaku PZU, którą również określiłbym redesignem.

Widzimy tu pewne wspólne elementy. PZU chciało zachować charakter swojego znaku – umieszczenie liter w kole — ale założeniem nowego znaku miało być jego unowocześnienie, co moim zdaniem się udało.
No to w końcu lifting czy redesign?
Powiedzmy tak — im mniejsze zmiany będziemy wprowadzać do naszego logo, możemy nazwać to liftingiem. Im większe — przesuwamy się do redesignu. Jak sami widzicie – granica jest bardzo cienka. Dlatego też spór w sprawie redesignu i liftingu trwa i pewnie nigdy się nie skończy.
Pewne jest jedno. Znaki, tak jak mieszkanie, trzeba czasem wyremontować. Czasem wystarczą drobne poprawki, świeża farba, a czasem trzeba rozkuć ściany i wymienić okna.
Bywa też, że ani to ani to nie wystarcza i trzeba wszystko zburzyć i wybudować od nowa… 🙂
Dzięki za uwagę, do zobaczenia — Cześć!